Na zajęciach z malarstwa miałem za zadanie napisać referat o tym, jak moda ma się do sztuki. Z racji tego, że powerpoint świruje, a temat pasuje do bloga, zamieszczam go tu:D
Moda i sztuka to dwie paralelne (ach, uwielbiam to słowo i pozdrawiam moją nauczycielkę polskiego z liceum) dziedziny. Istnieją obok siebie od czasów najdawniejszych wzajemnie się przenikając i inspirując. Są tak ściśle od siebie zależne, przez co niektórzy twierdzą nawet, że MODA TO SZTUKA, A SZTUKA TO MODA. Współczesna sztuka działa na podobnych mechanizmach co współczesna moda- wciąż dąży do prezentowania czegoś nowego, nowej, niekoniecznie lepszej, jakości. Innowacyjne projekty wkraczają z wielkim impetem na scenę chcąc być wiecznie kultywowanym. Oczywiście tak się nie dzieje, ze względu na to, iż moda bezwględnie nosi znamiona przemijalności, powtarzalności. Ze sztuką jest o tyle inaczej, gdyż ceni ona wartość czasu, jego skomplikowaną strukturę i nie jest tworzona, by być tylko składowym elementem danej dekady, lecz by trwać w przyszłości. Chociaż obecnie niektórzy artyści wydają się o tym zapominać.
Spójrzmy także na same pokazy mody, będące zaaranżowanym w najmniejszych detalach przedstawieniem. Czy performance Vanessy Beacroft różni się diametralnie od prezentacji nowej kolekcji Versace? Nie bardzo. Tylko, że to pierwsze jest nazywane sztuką, to drugie nie.
Dlaczego? Nie mam pojęcia, bo koniec końców zarówno pokazy jak i performance'y spełniają nasze estetyczne zachcianki.
Zawsze uważałem, że moda to sztuka użytkowa. Chociaż i tutaj występują różnice pomiędzy tym, co bardziej artystyczne, a co mniej (ale czy i w sztuce nie występuje ten problem?). Moda dzieli się generalnie na trzy gałęzie: haute couture (moda wysoka, powiedzmy "oryginały", które inspirują i są wyznacznikami), pret-a-porter (moda przemysłowa) oraz moda ulicy ( niegdyś bardzo bagatelizowana, teraz mająca istotne znaczenie). Tak więc, śmiem stwierdzić ( i nie tylko ja), że przykładowo Alexander McQueen był artystą, ale już kolekcje Zary cz H&M'u to rzemiosło
I nie, nie chodzi tu o mnogość faktur, barw, skomplikowane kroje, czy drogie materiały, ale o sam proces tworzenia. Haute couture zakrawa o modę o wiele bardziej niż pret-a-porter, ponieważ tworzy zupełnie niezależnie. Tworzy by tworzyć, by się spodobało, czasem nawet by przesłać pewne idee lub swoje obawy, ale niekoniecznie przejmuje się licznikiem sprzedaży. Tu właśnie istnieje ta ścisła zależność ze sztuką postrzeganą jako tę wysoką wartość.
"Moda jest zbiorowym plagiatem, przy którym nie ma poszkodowanego."- Karol Irzykowski
Powiązanie mody ze sztuką jest na tyle skomplikowanym zjawiskiem, że tudno by mi było omówić wszystkie dotyczące tego aspekty. Moda jako moda, nie rozgałęziając się na poszczególne odłamy, inspiruje, ale jest też inspirowana, NIEUSTANNIE. Twierdzi się, że w tej dziedzinie już wszystkie karty zostały rzucone, nic czysto nowatorskiego nie jest w stanie już zaistnieć. To prawda, do lat 60 XX w moda przeżywała największy rozwój, później już tylko kopiowała, skazana została na POWTARZALNOŚĆ. (Na szczęście nadzieja tkwi w wykorzystaniu nowych, nietypowych materiałów, które zapewnia nam nowoczesna technika).
Świecące ubrania od Cutecircuit |
Moda inspiruje się wszystkim. Przetwarza zaobserwowane zjawiska i wykorzystuje je na własny użytek, użytek rynku. Wspomniana już zależność sztuki i mody nie może nie użyć tak potężnych skarbców inspiracji jaką posiadają obie dziedziny. To pewne, że obie inspirują się wzajemnie, ale która zaczęła pierwsza? To pytanie bez odpowiedzi. Moda chętnie wykorzystuje ikonografię dzieł sztuki na potrzeby rynku. Przede wszystkim w printach:
Mondrianowskie Vansy i Mondrianowska łazienka |
The Crucified Thief, Robert Campin 1410 i marynarka f/w 97-98 |
Lady Gaga w nadrukach Zwiastowania gotyckiego artysty Stephena Lochnera. |
Andy Warhol, twórca pop-artu, również ma wzięcie w tej jakże popularnej dziedzinie.
Puszka Campbell's w wersji Pepe Jeans. |
Sam też został uczczony na projektach Jean'a Charles'a Castelbajac'a |
"Wyróżnia nas ubranie, bez ubrań wszyscy jesteśmy do siebie podobni."
-przysłowie wietnamskie
Moda, czasem nazbyt bezczelnie, wykorzystuje dorobek sztuki. Czy to źle? Skądże! To fantastyczne, że twórczość artystów schodzi z elitarnej półki w tłum, ciesząc przy tym nasze oczy. Lubimy rzeczy piękne i lubimy rzeczy szokujące. Moda na szczęście łączy te obie cechy. Lecz i tu przejawia się problem poziomu artyzmu i wyczucia smaku. Można szokować pokazując i zestawiając oczywiste przedstawienia, przymioty w nieoczywistych sceneriach. Można szokować na siłę.
Jean Paul Gaultier wykorzystując motywy religijne robi to ze smakiem. |
John Galliano swoją pompatycznością i teatralizacją zachwyca. |
A dziwne monstrum toczące się po wybiegu? To już kwestia gustu... |