Moim ulubionym sklepem odzieżowym stał się sklep z tkaninami, w końcu!
W końcu zacząłem szyć na tyle intensywnie, by ubrania moich rąk sukcesywnie wypierały na wieszaku te innych. Pomijając fakt moich coraz częstszych demonicznych (czy też wampirycznych) zapędów, nie mogę znaleźć nic odpowiedniego dla siebie. Stąd też pojawił się impuls do stworzenia tych prawie afgańskich spodni z lejącym się fałdami materiału, z których zresztą jestem bardzo zadowolony.
Z bielmem na oczach snuję się po Wrocławiu i straszę przechodniów czując się z tym zaskakująco wspaniale. x
szał!
OdpowiedzUsuńBoziu! To jest wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńAle to jest cudowne! Zestaw idealny!!
OdpowiedzUsuńyou're crazy and I like it
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona!
OdpowiedzUsuńGENIALNIE, po prostu. :)
OdpowiedzUsuńna pierwszym zdjęciu widzę okno mojego salonu ;)
OdpowiedzUsuńświetna sesja!