Przypadkowo okazało się, że ubrałem się pod kolor krytyki politycznej (Ameryka w konserwie), która musi koniecznie stanowić uzupełnienie mojej dzisiejsziej stylówki. Ot trzy kolory: niebieski, biały, czerwony. Kontrast barwny i prostota form, nic niezwykłego (może poza tym, że w końcu mam na sobie inne spodnie niż czarne). Hehs.
Czuję potrzebę uatrakcyjnienia tego posta jakąś fascynującą treścią, bo wydaje mi się dość jałowy, ale na nieszczęście w głowie mam tylko krajobraz przypominający mongolskie stepy- czyli wielkie nic. Wielki żal.
Pozdrotechno.
yaaaaaaaaaaay!
OdpowiedzUsuńuwielbiam Cięęęęę!
genialne foty i gify!
<333333333
drugi gif jest chyba najlepszy w historii całego bloga!
OdpowiedzUsuńWOW love you RA <3
OdpowiedzUsuńYou are pure inspiration!
OdpowiedzUsuńpokaż fuck'am- będziesz fajny x2
OdpowiedzUsuń*fuck'a
OdpowiedzUsuń