Słucham zamiennie James'a Blake'a i The Knife, którzy poprzez swoje nowe albumy wprowadzają mnie w trudny do opisania nastrój. Mam ochotę pisać sonety i kręcić filmy. Wychodzę (już ciepłymi!) wieczorami na łowy, poszukuję inspiracji i odprawiam czary z Kokijaże. Ponure zakamarki Wrocławia zadziwiają i bombardują mózg najróżniejszymi refleksjami. Ostatnio w całej mojej dzielnicy zgasło światło. Była to chyba jedna z najpiękniejszych chwil, w jakich dane mi było uczestniczyć. Wielkie, ciemne blokowisko, nienaturalna cisza i ponure przebłyski światła osamotnionego autobusu przebijające się przez gęstą ciemność. Ja, co więcej, wybrawszy naturalnie najciemniejszy z kolorów, wtopiłem się w nią i poczułem bezgraniczność przestrzeni, zupełnie jak zjawa. Optime!
Selector we wrześniu, mój Boże ♥
uwielbiam Twoje gify;d
OdpowiedzUsuńCo za fotografie! Jestem pod OGROMNYM wrażeniem! Masz swietny styl pisania :)
OdpowiedzUsuńArbuzku, to moj ulubiony Twoj post zaraz za praprastarym oranżadkowym :)))
OdpowiedzUsuńTotally amazing photos O____O
OdpowiedzUsuń