Zaczęło się od Ghibertiego i tego całego konkursu na drzwi do baptysterium we Florencji. Później poszło z górki: zajawka na antyk>Botticelli>Wenus>kobiety nagie i półnagie>bycie "hot". Poprzez bardzo luźne skojarzenia doszedłem do tematu Paris Hilton (damn, znowu) i nie mogłem wręcz powstrzymać się od przerobienia paru arcydzieł w imię ikony (serio) pierwszej dekady XXI w.
Tak, przy takim skupieniu na pewno zdam egzamin z renesansu.
Zabierzcie mi internet, proszę.
The Birth of Venus, Alexandre Cabanel, 1863
Sleeping Venus, Giorgione, 1510
Hahahaha te przeróbki są wręcz genialne! :D na pewno sie nauczyles :D
OdpowiedzUsuńomg!
OdpowiedzUsuńhahahahahaha! I love it!
OdpowiedzUsuńto ona nadal śpiewa?
OdpowiedzUsuńuwielbiam hahah, Paris zawsze będzie ajkoną stajlu!
OdpowiedzUsuń